„Gwiżdżący torcik”
To było nie lada wyzwanie… Poproszono mnie o zrobienie tortu na okrągłe urodziny. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie temat! Zrobiłam więc wywiad, dotyczący jubilatki, bałam się bowiem, że może nie zrozumieć dowcipu. Po otrzymaniu zapewnienia, że jubilatka jest niezwykle wyluzowaną kobietą, zabrałam się do pracy.
Główkowałam i główkowałam, bo było to pierwsze tego typu zlecenie. Przekopałam internet, w poszukiwaniu inspiracji. Zabrałam się do pracy w nocy, by uniknąć pytań moich dociekliwych chłopców.
Muszę przyznać, że końcowy efekt był imponujący
A już pękałam z dumy, gdy mój szanowny małżonek stwierdził, że tort wyglądał bardzo realistycznie.
A Wy, co o tym myślicie?